czwartek, 22 września 2011

L.A.

Dziś bym była w drodze do L.A. - miasta moich marzeń. Mam nadzieję, że znajomi z klubu będą się świetnie tam bawić i jeszcze raz tam się wybiorą. Niestety w życiu dzieje się tak, a nie inaczej.


I will be there, someday.

2 komentarze:

  1. Miałaś lecieć do L.A.?? Omg. Jak zazdroszczę! Opowiedz mi o tym proszę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeezu, sama bym się tam chętnie znalazła ;) szkoda, że się nie udało :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ! :)

Na pytania postaram odpisać się pod wpisem :)
Jeśli chcesz to dodaj do obserwowanych ;)