Ahh, gdyby nie moje ukochane morze to bym była wściekła, wszędzie
upały a nad morzem (szczególnie na zachodzie) zimny wiatr z arktycznego
niżu! Gdyby nie słońce to by była totalna katastrofa!
Nie wspominając o paskudnej chorobie, która wyssała resztki moich sił...
Z ogromnych plusów to jak zwykle moje najwspanialsze Pobierowo, pyszna zupa rybna w zaprzyjaźnionej knajpce, najlepsze świderki jakie mogą być!
majówka za szybko zleciała!
OdpowiedzUsuńChcę nad morze aaa! :) Pozdrawiam, zapraszam do mnie na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńale pięknie:)
OdpowiedzUsuń