MAŁY EDIT.
Niedzielny dzień mija mi przy programach o gotowaniu. Najpierw Ugotowani, a potem MasterChef. Dziś o tym drugim, bo jest mi bardzo szkoda, że Mikołaj Rey odpadł. Taki uroczy, kochany i zabawny. Ciągle coś mu nie wychodziło, odpadł, wrócił i znowu odpadł. Wczoraj biedny zapomniał koszyka, w ktrym miał wszystkie potrzebne produkty. Nie jest to łatwe, bo jest tylko parę chwil by zdecydować co gotować. Wkurzyło mnie to, że oprócz produktów, muszą jeszcze zabrać ze sobą sprzęt (garniki, patelnie itp. itd.) Moim zdaniem to już powinno być zapewnione przy stanowisku, bo nie wiem czy jury było by wstanie w 2,5 minuty zebrać wszystko. Musiałam to napisać i się z Wami podzielić tym, co siedzi mi w głowie :)
Udanego poniedziałku ;*
wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńhttp://all-about-fashion-and-style.blogspot.com/2012/10/zmian-ciag-dalszy.html
mam podobny sweterek ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam swetry i sweterki, zwłaszcza jak zaczyna się robić chłodno...
OdpowiedzUsuńAle śliczny sweterek!
OdpowiedzUsuńMASTERCHEF nie oglądam, ale uwielbiam ten program w wersji oryginalnej, czyli Australia - super!
Mikołaja szkoda, lubiłam go i jego "rozbitki z Karaibów" :D
OdpowiedzUsuńłądny :)
OdpowiedzUsuńpora na sweterek <3
OdpowiedzUsuńŁadny kolor
OdpowiedzUsuńwidzę, że harmonogram programów telewizyjnych mamy taki sam:) ja jeszcze przed tymi kulinariami włączam powtórkę Komisarza Alexa, nagrywanego w moim mieście;)
OdpowiedzUsuń