piątek, 28 lutego 2014

#55 MIESIĄC Z OLEJKIEM GREEN PHARMANCY Z CZERWONĄ PAPRYKĄ

Dziś będzie recenzja olejku łopianowego z czerwoną papryką. Przez cały miesiąc używałam czerwoną papryczkę na skalp. 



Od producenta: 
Naturalny olejek łopianowy w połączeniu z naturalnym ekstraktem czerwonej papryki tworzy skuteczny preparat o sprawdzonym wzmacniającym i pobudzającym działaniu na włosy. Dzięki regularnemu stosowaniu olejek wyraźnie wzmacnia osłabione włosy i stymuluje wzrost. Czerwona papryka pobudza mikro-cyrkulację krwi co ułatwia przenikanie dobroczynnych składników olejku łopianowego w głąb cebulek włosowych. Włosy stają się gęstsze i mocniejsze, lśniące i pełne życia. Odpowiednio pielęgnowane dobrze się rozczesują i lepiej układają.

Sposób użycia:
Ciepły olejek delikatnie wetrzeć w skórę głowy u nasady włosów i pozostawić na ok.20-30min. Następnie umyć włosy szamponem. Powtarzać zabieg 1-2 razy w tygodniu. 

Składniki (INCI): Vegetable Oil, SC-CO2-extract Artctium Lappa (Burdock), Capsicum Annuum Resin, BHT.

Moje wrażenia:
Opakowanie ma u mnie duży plus za to, że widać ile olejku nam zostało. Osobiście nie mam problemu z dozownikiem, kilka razy wylało się za dużo, ale to tylko kwestia wprawy. Konsystencja rzadka, nie jest tak gęsty jak inne oleje np. rycynowy. Ciężko mi określić jego zapach, nic szczególnego nie wyczuwam. Stosowałam mniej więcej co dwa dni. Trzymałam minimum 30 minut pod czepkiem. Zmywałam szamponem Babydream i płynem Facelle. Nie miałam żadnego problemu ze zmyciem.
Nie zauważyłam by włosy mi bardziej czy mniej wypadały, a czytając recenzje na innych blogach trochę się przeraziłam słysząc, że dziewczyny tracą dużo włosów. Natomiast widoczny jest wysyp nowych włosów! Jest ich tak dużo, że nie mogę się doczekać kiedy podrosną i moja czuprynka będzie gęsta! :D 
Olejek jest bardzo wydajny, mam go już jakiś czas i to było moje drugie podejście do niego. Tym razem stosowałam go regularnie. Można go dostać w aptekach czy drogeriach, do tego jego cena kusi by go kupić i przetestować.

Ja jestem bardzo zadowolona z tego olejku. Jest to mój drugi z tej serii, jeszcze muszę przetestować różową buteleczkę. Jestem bardziej niż pewna, że do mojej kochanej papryczki wrócę. W marcu planuje przetestować wcierkę z Jantaru, której jeszcze nie miałam okazji użyć.

poniedziałek, 17 lutego 2014

#54 FRYZJER

Podcięłam wczoraj końcówki, nie powiem czuje, że czegoś mi brakuje. Kilka centymetrów mniej, a ja mam wrażenie, że ścięłam dużo więcej. Jednak nie ma lepszego lekarstwa na zniszczone włosy jak nożyczki!

Przed i po:
15.02.2014





wtorek, 11 lutego 2014

#53 AKTUALIZACJA WŁOSOWA

Zdjęcia z poprzedniego postu były zrobione telefonem dlatego jakość nie jest super. Ale dzisiaj dodaje zdjęcia wykonane lustrzanką. Nie mogę uwierzyć, że moje włosy tak wyglądają! Szczególnie gdy wspominam sobie początek mojej drogi z włosomaniactwem. Niesamowite to jest ile można dać mała zmiana w pielęgnacji włosów.

Tak wyglądają włosy na dzień dzisiejszy:
11-02-2014

A tak wygląda porównanie moich włosów ( pierwsze zdjęcie z dziś, a drugie zdjęcie z 4-08-2012) :

Stosuje niewiele kosmetyków, nie używam suszarki, ale niestety od sierpnia 2013 kilkanaście razy użyłam mojej nowej prostownicy. Niestety widzę jak bardzo niszczy ona końcówki, które są strasznie suche.
Od 1 stycznia 2014 nie użyłam prostownicy, aż do dziś by zobaczyć jak wyglądają moje włosy gdy są proste.

Czeka mnie w tym tygodniu wizyta u fryzjera. Tylko kilka centymetrów do podcięcia by pozbyć się zniszczonych końców.


W dalszym ciągu nie jestem w 100% zadowolona z moich włosów, wciąż walczę z pozostałościami po cieniowaniu i resztkach krzywki, która jest prawie równa z resztą włosów.

poniedziałek, 10 lutego 2014

#52 MAŁA WŁOSOWA ZMIANA

Od czasu do czasu marzy mi się większa zmiana, ale niestety jest mi strasznie ciężko pożegnać się z moimi włosami. Szczególnie, ze długi czas o nie dbałam i nie wyobrażam sobie, żebym mogła się od tak ich pozbyć. Jak każda kobieta lubię zmiany, a zwłaszcza te malutkie. 
Nadszedł ten czas kiedy myślałam, co by tutaj zrobić z moimi włosami. Miliony zdjęć przejrzałam, miliony pomysłów miałam... Zostałam przy rozjaśnieniu końcówek. Okazało się jednak, że moje włosy są zdrowe, a do tego nie chcą one współpracować i nic nie jest w stanie tego zmienić. 1xfarbą i 3x rozjaśniaczem i wreszcie za ostatnim razem coś złapało (efekt poniżej). Czekam na mojego brata, który jest moim fotografem by zrobić nieco lepsze zdjęcia. Także lepsze zdjęcia pojawią się później :)
W tym tygodniu wybieram się do fryzjera by podciąć końcówki. Gdybym nie planowała wizyty u fryzjera pewnie bym nie myślała o rozjaśnianiu (a na pewno nie 3 razy!) bo szkoda końcówek. Za 2 tygodnie, ponownie rozjaśnię włosy by efekt był lepszy. Póki co maseczka, olejowanie i serum by wzmocnić włosy.