Film dobry, bez rewelacji, nie wzrusza i nie chwyta za serce. Nie trzyma w napięciu i jest przewidywalny. Ale ciekawa fabuła, mogła być nieco lepiej ukazana. Efron poradził sobie z tą rolą i chyba już powoli nie będzie kojarzony z HSM gwiazda i będzie można go nazwać aktorem. Nie jest najgorszy ale też nie jest mega dobry. Nie zmarnuje się czasu na oglądanie.
Charlie St. Cloud (Zac Efron) to młody człowiek zagubiony w melancholijnym świecie wspomnień. Prześladowany przez widmo rodzinnej tragedii, wypadku w którym zginął jego młodszy brat, zostaje zmuszony do porzucenia swych marzeń i planów. Jednak kiedy do miasta powraca jego dawna szkolna koleżanka Tess (Amanda Crew), w Charliem budzi się uczucie, którego za wszelką cenę starał się do siebie nie dopuszczać. Czy rozdarty między obietnicą złożoną swemu bratu, a miłością do Tess będzie on zdolny do wyrwania się z pułapki własnych emocji? Oparta na światowym bestsellerze głęboka opowieść o miłości i nadziei, uświetniona występem laureatki Nagrody Akademii – Kim Basinger
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz ! :)
Na pytania postaram odpisać się pod wpisem :)
Jeśli chcesz to dodaj do obserwowanych ;)