Wstałam rano zła, bo wczoraj cały dzień uczyłam się na kolokwium z fonetyki i kompletnie nic nie wchodziło mi do głowy. Rano wylałam kawę, wyszłabym bez kluczy do samochodu i śniadania. Bolał mnie brzuch i byłam ogólnie zła (ze względu na to co miało mnie czekać ). Pierwsze zajęcia - kolokwium i zdane na 5, szok! Zostałam wybrana do samorządu studenckiego i już dziś miałam pierwsze zdanie - komisja do spraw stypendiów. I wiecie, co? Dostałam stypendium!!! Byłam taka szczęśliwa jak zobaczyłam, że nie ma nie w grupie negatywnie rozpatrzonych podań. Następnie najgorsze zajęcia - rozumienie ze słuchu - i test, który zaliczyłam nie wiem jak ale to nie ważne :D A potem problem z notebookiem i słownikiem:/ Na zajęciach z tłumaczenia myślałam, że szlak mnie trafi nie dało się go zainstalować, zacinał się. Nie wiem czego się spodziewać.
To dopiero połowa dnia, ciekawe co będzie potem :D Ale w planach mam zamiar się położyć bo boli mnie głowa i za dużo wrażeń jak na jeden dzień ;)
stare zdjęcie, ale podobnie szczęśliwa byłam dzisiaj rano :D
Na dniach planuje dodać kilka recenzji ;)
ZAPRASZAM WAS SERDECZNIE NA MOJEGO
FACEBOOKA :)
gratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratulacje kochana:))
OdpowiedzUsuńTakie same miłe informacje, to i dzień od razu nabiera barw :)
OdpowiedzUsuńim gorsze nastawienie do danych sytuacji, tym większa szansa na to, że będzie super - u mnie się to sprawdza!:P
OdpowiedzUsuń